Grawitacja

Guta i Gaja dużo rysują. Postacie Guty lekko unoszą się na powierzchni kartki, mandale Gai wesoło wirują. Dziewczyny rysują spontanicznie i ekspresyjnie. Kredkami, flamastrami, pastelami tłustymi i suchymi, farbami i tuszem, czasem na ścianie, czasem na ciele, zdarza się, że na papierze. Im więcej my rysujemy tym więcej one i na odwrót. Kochamy to!

Podczas prowadzonych przeze mnie warsztatów, wielokrotnie spotykam się z pytaniem:

Mam rysować, ale jak? Przecież ostatni raz rysowałem w dzieciństwie!

Tak, bo to jest najlepszy czas na rysowanie! Bez nakazów i ograniczeń, bez belfra i narzuconej formy, bez oceny i bez celu. Można nanosić na papier (lub ścianę) tańczące kreski i kolorowe plamy, zygzaki, kleksy. Ale ta cała artystyczna wolność kończy się, gdy idziemy do szkoły, kiedy realizm staje się naszym nauczycielem. Czasem zostaje jeszcze margines w szkolnych zeszytach, gdzie przy okazji można sobie swobodnie bazgrać. Kto z nas nie tworzył labiryntów z kratek w zeszycie od matmy, nie rysował fantastycznych postaci albo abstrakcyjnych figur? Mój promotor podrzucił mi kiedyś arcyciekawą książkę Dessins d’écrivains de l’archive à l’oeuvre o rysunkach pisarzy francuskich – często wyglądały one właśnie jak te nasze ze szkolnych marginesów 🙂 I co ważne, pomagały im tworzyć! Ja czas szkoły podstawowej przetrwałem wcielając się w rolę rzemieślnika, który za przysłowiowy łyk oranżady rysował zadania plastyczne dla kolegów. W mojej szkole lekcje plastyki nie służyły inspirowaniu i prowokowaniu do eksperymentów.

Nie wiem na ile wyrażona tu krytyka jest popularna. Sądząc po ilości kolorowanek typu „jak narysować smoka”, przewodników po rysowaniu portretów i koni, a także innych tego typu publikacji nie bardzo. Całą tą „wiedzę” muszę zresztą odkręcać na zajęciach, prowokować, żeby rysowane postacie i formy znowu swobodnie się uniosły.

Ilustracja z książki How to draw a dragon, how to draw a dinosaur (edycja rosyjsko języczna z 2015 roku).
Kolorowanki są także inspiracją dla artystów. Powyżej praca Marty Kochanek sprzed wielu, wielu lat.

Dlatego cieszą wszystkie drobne sygnały od innych wariatów. Na przykład tu, w książce Rysunek – metoda edukacji kreatywnej autorstwa Mirosława Orzechowskiego. Książkę kupiłem z myślą o doktoracie.Prawdę mówiąc, trochę obawiałem się do niej zajrzeć: bo co też dobrego może kryć się pod tymi pojęciem „edukacji”, na dodatek „kreatywnej” 😉

Sięgam po książkę, żeby zacytować fragment. Proszę zwrócić uwagę na odważną okładkę.

Książka okazała się bardzo ciekawa. A oto fragment, w tym kontekście wart szczególnej uwagi:

(…) wokół nas, w księgarniach, bibliotekach, szkółkach rysunkowych roi się od złych przykładów, chybionych porad i absurdalnych metod nauczania rysunku. Wszystkie one sprowadzają rysunek do banalnego obrazka mniej lub bardziej zręcznie kopiującego rzeczywistość. (…) Najbardziej rozpowszechnioną formą psucia samodzielności twórczej dzieci są tak zwane kolorowanki – zeszyty z rysunkami do kolorowania wypełniające niechlubne zadanie sprowadzenia maluchów na drogę spełniania procedur. Proceder ten skutecznie tłumi w zarodku cechy samodzielności, wrażliwości, manualnych uzdolnień i pasji twórczych. (…) Za kolorowankami idą poradniki rysunku, malowania nawet kuriozalne serie, typu jak rysować kota, psa etc. Operują one tak zwanymi tutorialami, czyli samouczkami pokazującymi krok po kroku, jak stawiać kreski.

W kolejnych zdaniach autor porównuje takich adeptów rysunku do robotników przy taśmach Forda, więc już jest wszystko jasne 😉 Całość znajdziecie na stronach 75-76, ale generalnie polecam całą książkę, nie tylko rodzicom, ale wszystkim chcącym powrócić do rysunkowego szaleństwa.

A jeżeli jesteście zainteresowani rysunkiem nieskrępowanym i pełnym wyobraźni to zapraszam na warsztaty Szkice piórkiem i flamastrem, które od połowy września będę prowadził na Otwartym Uniwersytecie UW. Kurs odbędzie się online, co już daje nam pewną swobodę. Przeznaczony jest dla młodzieży i dorosłych. Zajęcia będą łączyły w sobie zadania warsztatowe z odrobiną współczesnej teorii. Uczestniczki i uczestnicy warsztatów będą mogli dowiedzieć się między innymi o tym dlaczego współcześni etnografowie rysują komiksy, co kryje się w pudełku i jaki kolor ma muzyka. Zapraszam!

Lektury:

  • Dessins d’écrivains de l’archive à l’oeuvre, Yves Chevrefils, Claire Bustarret, Claire Paulhan, Le Manuscrit, 2011
  • Rysunek – metoda edukacji kreatywnej, Mirosław Orzechowski, Blue Bird, Warszawa 2015

Kurs:

  • Szkice piórkiem i flamastrem – kurs online, KU/4290 Kultury i Idee UOUW, start 14.09.2021 (o ile zbierze się grupa).

Reklama

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s