W życiu rodziców małych dzieci bywa tak, że stan domu osiągnął pewne apogeum i gorzej już być nie może. Dzieci tak dobrze się bawiły, tańczyły, jadły, malowały, lepiły z gliny, sadziły kwiaty i generalnie hasały, że zaskoczone domowe służby porządkowe w porę tego nie ogarnęły.
I wówczas, na środku tego obrazu Basquiata pojawia się mała myszka. I coś tam sobie gryzie. Niech będzie to bucik waszej pociechy.
Przypuszczam, że w takiej sytuacji reakcja rodzica może być różna. Tak też było i u nas. Na dodatek myszka zamiast uciec i zniknąć, zaczęła się kręcić wokół własnej osi, markować ucieczkę i udawać, że to nie o nią chodzi.
Jakaś dziwna ta mysz.
Dzieci się u cieszyły, starsza Gutka już snuła wizję jak to będzie spać i tulić myszkę do snu, my natomiast nie byliśmy tak zupełnie zgodni. Mysz tymczasem gdzieś się zmyła by później, co jakiś czas dziwnym zygzakiem przebiec, to w kuchni, to w łazience. Nie znasz dnia, ani godziny kiedy spotkać ją możesz! Jak wiadomo może to grozić ugryzieniem lub zdeptaniem małej, nie wiadomo już co gorsze.
W domu już zrobiło się gorąco, na szczęście, z pomocą przyszła nam świetna książka, a właściwie jej autorzy. O tej lekturze jeszcze nie zdążyliśmy wspomnieć na naszym blogu, widocznie to jest ten czas.
„Mały atlas zwierzaków Ewy i Pawła Pawlaków” – książka wydana w 2019 roku przez Naszą Księgarnię pojawiała się u nas wraz z wizytą jednej z babć. Spotkać możemy tu rozmaite stworzenia znane z łąk, lasów i rzek. Opowieści, najczęściej zanurzonej w doświadczeniu autorów, towarzyszą oryginalne wyszywane ilustracje. Właściwie nie tylko wyszywane, bo są tu też postacie z plasteliny, narysowane ręką córki autorów oraz zdjęcia. Wyszywanki zdobyły sobie już pewną popularność, i w księgarniach spotkać można także podobny atlas ptaków, a nawet małe puzzle z sójką, wilgą i dzięciołem. Tym którzy nie znają polecamy!
Ale wróćmy do naszej myszki. Otóż w „Małym atlasie” autorzy opowiadają jak to potrącone przez koty myszki umieszczają w domowym sanatorium. Jego funkcję pełni słój z odrobiną jedzenia i wodą. Kiedy myszka się podleczy, zostaje wypuszczona ze słoja na wolność. Zainspirowani, także postanowiliśmy zrobić taki „Słój – Zdrój”: trochę świeżej trawy, spodek z wodą i garstka słonecznika na dobry początek.
Złapałem myszkę i umieściłem w naszym mini kurorcie. Gutka z Gają są zachwycone i najczęściej rano siadając sobie do śniadania oglądają toaletę myszki. Myszka ma pokój w trawie i taras na górze. Zależnie od nastroju jest tu lub tam. Lubi się myć i jeść orzechy, nieźle też baraszkuje w tych mini zaroślach. Ożywia się kiedy wracamy do domu. Przypuszczamy, że najprawdopodobniej przyniósł nam ją kot, czasem zaglądający do naszej kuchni. Podleczymy ją troszkę i wypuścimy do naszego niekoszonego ogrodu. Tam będzie jej najmilej.
Мышка пробежала , хвостиком махнула и яйцо разбилось.
– to z innej, dla nas już kultowej opowieści. Oto nasz mały domowy skrzat, który chociaż czasem bywa kłopotliwy przynosi troszkę dobrej energii. Uważajcie na swoje myszki!
- Mały atlas zwierzaków Ewy i Pawła Pawlaków, Ewa Kozyra-PawlakPaweł Pawlak, Nasza Księgarnia, Warszawa 2019.
- Курочка ряба, Ил. Владимир Тихомиров, Звонница, Москва 2012.